Samorządowcy na posiedzeniu Komisji Rządu i Samorządu Terytorialnego przedstawili władzy swoje propozycje zmian. To rozbudowana koncepcja, którą można streścić krótko: cofnięcie wszystkich zmian wprowadzonych przez PiS.
Zniesienie kadencyjności ma poparcie rządzącej koalicji
– Związek Miast Polskich proponuje takie zmiany, bo chcemy cofać wszystkie zmiany ograniczające samorządność wprowadzane przez PiS. Uważamy poza tym, że wójt, burmistrz i prezydent, odpowiadając za nadzór nad spółką komunalną, powinien mieć możliwość zasiadania w jej radzie nadzorczej. Absurdalne jest to, że obecnie nie może tego robić – powiedziała wyborczej.pl Joanna Proniewicz, rzeczniczka ZMP.
I wygląda na to, że to podejście może się udać. Wielu polityków KO mówi otwarcie, że przynajmniej w kwestii zniesienia zasady dwóch kadencji są na „tak”. Nie tylko oni, bo PSL pracuje nad własnym projektem ustawy samorządowej. Ludowcy chcą tam także zapisać zniesienie ograniczeń.
Taka osoba była lokomotywą wyborczą
Oczekiwania samorządowców są rozbudowane. Jednym z pomysłów jest powrót do schematu, że kandydat na prezydenta albo burmistrza może startować jednocześnie do rady powiatu lub sejmiku województwa. Teraz to zakazane.
Kiedyś ten model obowiązywał i miał znaczenie polityczne. Taki kandydat był lokomotywą listy wyborczej, zbierał dużo głosów. Problem jednak w tym, że z reguły radnym nigdy nie chciał być, bo celował w urząd burmistrza czy prezydenta.
PSL z kolei chce wprowadzenia przepisów zezwalających właścicielom nieruchomości na zdejmowanie materiałów wyborczych, które zostały zamieszczone na ich nieruchomości bez zgody.
Obecnie, jeżeli kandydat powiesi plakat na czyimś płocie, to właściciel ogrodzenia nie może go zdjąć. Naraża się na karę za niszczenie materiałów wyborczych.
Komentarze