W sobotę dzień przed eliminacjami Kuba niecierpliwie czekał na niedzielny wyścig.Był pewien eliminacji ale nie chciał zapeszać. Mówił, że jeśli wystartuje w finale to postara się pobić rekord Polski.
Niestety rekordu nie pobił, ale złoto trafiło na jego szyję.
Dumny jest jego trener-Jacek Grześkowiak. Zawodnik nie zawiódł również prezesa klubu Zbigniewa Falińskiego.
Komentarze