„Dziękujemy Wam za posyłanie ich na lekcje religii. To jest realizacja Waszego zobowiązania wyrażonego podczas zawierania sakramentu małżeństwa i potwierdzonego przy chrzcie Waszych dzieci” – to jedne z pierwszych słów listu polskich biskupów wystosowanego z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego.
Hierarchowie zachęcają do skorzystania z szansy „głębszego poznania Boga” i piszą: „Wybierając zajęcia z religii, dajecie piękne świadectwo własnej wiary”.
Mniej religii
Religia w szkole to teraz gorący temat. Ministra edukacji Barbara Nowacka jest zdeterminowana, żeby od 2025 roku takich zajęć było mniej niż obecnie – tylko jedna godzina tygodniowo. Protestuje Kościół i świeccy katecheci.
Episkopat nie raz już się wypowiadał w tej sprawie i w swoim liście to powtarza. Piszą także o innych pomysłach Nowackiej:.
„Wyłączenie oceny z lekcji religii ze średniej ocen i łączenie klas uważamy za krzywdzące i niesprawiedliwe. Podobnie odczytujemy zapowiedzi redukcji godzin i umieszczanie zajęć lekcji religii na pierwszej i ostatniej godzinie”.
Rozmowy na linii rząd – Kościół trwają, ale ich wynik można przewidzieć. Religii w szkole za kilka miesięcy będzie znacznie mniej. Jeżeli jednak Kościół będzie chciał organizować więcej takich zajęć, to już musi to robić na własną rękę.
Przygotowania już się zaczęły
Okazuje się, że biskupi jeszcze walczą, ale już przygotowują się do zmian. Kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, poinformował, że episkopat powołał dwa zespoły: do opracowania podstawy programowej, programu i podręczników do lekcji religii w szkole oraz do opracowania programu i pomocy do katechezy parafialnej.
„To oznacza, że biskupi powoli szykują się też do częściowego powrotu lekcji katechezy do salek katechetycznych, gdzie księża przygotowywaliby dzieci do Pierwszej Komunii i bierzmowania” – analizuje sytuację „Gazeta Wyborcza”.
Wojna na listy
Abp. Wojciech Polak, prymas Polski też krytykuje rozwiązania MEN. Abp Adam Szal z Przemyśla w swoim liście pisze o dyskryminacji, segregacji i nietolerancji.
Bp Damian Muskus z Krakowa do sprawy podchodzi spokojniej i ocenia, że np. ograniczenie lekcji religii do jednej godziny tygodniowo w szkołach branżowych i w klasach maturalnych, można – dyskutując o tym – zrealizować.
„Nie jest bowiem tajemnicą, że w wielu diecezjach od kilku lat biskupi pozytywnie odpowiadają na prośby dyrektorów szkół o zmniejszenie wymiaru godzin tam, gdzie pojawiały się trudności w organizowaniu lekcji religii. Takich obszarów, gdzie można by szukać porozumienia, jest zapewne więcej” – napisał.
Komentarze