Sławomir Nitras, minister turystyki, przedstawił szczegóły na spotkaniu z przedstawicielami branży turystycznej.
Im wyższy standard obiektu, tym wyższa opłata
Wprowadzenie opłaty turystycznej – jak podała „Rzeczpospolita” – zakłada pobieranie od każdego polskiego turysty wyjeżdżającego na wakacje określonej kwoty. Ta byłaby uzależniona od standardu zakwaterowania. Za każdą gwiazdkę przypisaną miejscu noclegowemu – czy to hotelowi, czy kempingowi – doliczana byłaby złotówka.
Ministerstwo zamierza skategoryzować obiekty, żeby uniknąć nieporozumień i kontrowersji w sprawie wysokości opłat. Internauci nazwali je „podatkiem od wakacji”.
Pieniądze pójdą na promocję turystyki
Planowana opłata turystyczna ma przynosić rocznie od 500 do 600 milionów złotych. Zgodnie z propozycją 60 proc. wpływów trafiłoby do samorządów, 30 proc. do Polskiej Organizacji Turystycznej, a pozostałe 10 proc. do urzędów marszałkowskich i skarbowych.
Minister Sławomir Nitras wskazuje, że te środki byłyby przeznaczone m.in. na promocję Polski i miałyby pomóc krajowym hotelarzom w konkurowaniu z tańszymi ofertami zagranicznymi.
Opłata za dwa lata
Pomysł wprowadzenia tzw. podatku od wakacji jest na razie w fazie koncepcyjnej. Rząd planuje wdrożyć opłatę najwcześniej w 2026 roku. Szczegółów dotyczących zasad jej funkcjonowania oficjalnie jeszcze nie przedstawiono.
O ile pomysł ma przynieść korzyści branży turystycznej, to część Polaków już obawia się dodatkowych obciążeń finansowych podczas wakacyjnych wyjazdów.
Komentarze